„Avatar” Jamesa Camerona należy do moich najbardziej ulubionych filmów. Oglądałam go już niezliczoną ilość razy, i zawsze zachwycam się niesamowitą grafiką tego filmu i jego mistrzowską animacją.
Nie jest to jednak, jak wiadomo, wyłącznie film animowany. Zaczyna się jak typowy aktorski film science-fiction, a potem w udany sposób łączy sceny aktorskie i animowane. Jego treść obraca się wokół stosunku ludzi z Ziemi do mieszkańców Pandory – planety, na którą przylecieli z zamiarem eksploatacji występującego na niej minerału.
Główni bohaterowie filmu funkcjonują zarówno jako ludzie, jak i w świecie tubylców za pośrednictwem specjalnych, wyhodowanych dzięki inżynierii genetycznej awatarów. Dzięki nim mają za zadanie pośredniczyć w dialogu obu światów. I chociaż robią oni co mogą dla uniknięcia konfrontacji, dialog nie udaje się wskutek zachłanności ziemskich konkwistadorów planetarnych, i dochodzi do wojny, w której uzbrojeni po zęby Ziemianie stają naprzeciw noży i łuków leśnych łowców z Pandory. I jednak ją przegrywają.
Jak nakazuje konwencja podobnych opowieści, wygrana gospodarzy planety staje się możliwa dzięki głównym bohaterom filmu, i dzięki garstce sprawiedliwych, którzy z nimi stają do walki. Mamy tu oczywiście także romans animatora awatara z przedstawicielką ludu gospodarzy. Romans rzecz jasna pełen nieporozumień i napięć, które jednak zostają pokonane.
Opowieść więc jest standardowa i konwencjonalna, ale akcja trzyma w napięciu i ogląda się ten film doskonale. Jeśli jeszcze weźmiemy pod uwagę świetną grafikę i animację, można uznać go za dzieło wspaniałe. Przepiękna dżungla, po której prawowici mieszkańcy poruszają się jak akrobaci, a potem jeszcze niesamowite, zawieszone w przestrzeni góry, które dopełniają obrazu. Nad tym wszystkim czuwa Eywa, tajemnicza bogini matka, wyznawana przez ludy Pandory – i ona w końcu pomoże wygrać wojnę, poproszona o to przez Ziemianina w awatarze, którego wcześniej sama sobie wybrała.
Przepiękny film, i przepiękna opowieść, mimo że w gruncie rzeczy bardzo konwencjonalna. Warto go więc zakupić. A można go tutaj znaleźć: